Dzięki tej notatce lekarskiej, Churchill miał nieograniczony dostęp do alkoholu podczas prohibicji w USA

 

churchill

Upodobanie Winstona Churchilla do alkoholu jest powszechnie znane. Nie był on może pijakiem, jak niektórzy próbują go malować, ale na pewno pił często i regularnie. W dodatku zawsze zachowywał przy tym imponującą bystrość umysłu, o czym przekonuje słynna anegdota z udziałem jego i posłanki Partii Pracy Bessie Braddock. Kiedy kobieta oskarżyła go kiedyś w parlamncie o to, że jest pijany, Churchill odparł: „Bessie, może i jestem pijany, ale ty za to jesteś brzydka. I jutro ja będę trzeźwy, a ty dalej będziesz brzydka”.

Nietrudno się domyślić, że z taką skłonnością do alkoholu wizyta w ogarniętej prohibicją Ameryce, do której Churchill wybrał się w grudniu 1931 roku na serię wykładów, musiała być dla niego swego rodzaju wyzwaniem. Pewne dramatyczne okoliczności sprawiły jednak, że udało mu się obejść restrykcyjne prawo. Otóż pewnego dnia popełnił on klasyczny błąd Brytyjczyka będącego poza swoim krajem, a mianowicie przechodząc przez ulicę, spojrzał nie w tę stronę, w którą trzeba, i w efekcie wpadł pod samochód. Wypadek był dość poważny. Zakrwawiony przyszły premier Wielkiej Brytanii trafił do szpitala, gdzie okazało się, że złamał dwa żebra i nos. Przez kolejne kilka tygodni był więc hospitalizowany, co okazało się mieć jednak całkiem przyjemne skutki. Otóż od opiekującego się nim lekarza Churchill otrzymał taki oto dokument:

churchill-alkohol