Filmowy recykling doprowadzony do ekstremum

 

Mężczyzna budzi się. Wstaje. Wykonuje poranną toaletę, po czym wychodzi z domu. Idąc przez miasto, wpada przypadkiem na piękną kobietę. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia i wkrótce nawiązuje z nią romans…

Tak zaczyna się film „Panie, panowie - ostatnie cięcie” (2012) węgierskiego reżysera Györgya Pálfiego. Ukazana w nim historia miłosna jest dość banalna, jednak sposób, w jaki została ona opowiedziana, do banalnych zdecydowanie nie należy. Otóż Pálfi skompilował cały pełnometrażowy film z fragmentów pochodzących z około 500 istniejących już filmów i seriali. W ten oto sposób główny bohater grany jest m.in. przez Humphreya Bogarta, Leonarda DiCaprio, Roberta de Niro czy Harrisona Forda, zaś w główną rolę żeńską wcielają się m.in. Greta Garbo, Sharon Stone, Monica Bellucci czy Audrey Hepburn.

Film ten zaliczyć należy do radykalnych eksperymentów, jednak zastosowany w nim perfekcyjny montaż sprawia, że akcja toczy się płynnie i śledzi się ją z przyjemnością - przyjemnością tym większą, że seans jest świetnym pretekstem do zabawy w zgadywanie, z jakiego dzieła pochodzi dany fragment. Wyborna uczta dla kinomanów.