Grób Jezusa znajduje się w japońskiej wiosce - tak przynajmniej głosi lokalna legenda

 

grób jezusa w japonii
fot. smithsonianmag.com 

Jezus Chrystus nie został ukrzyżowany. Zmarł w wieku 106 lat w maleńkiej wiosce leżącej na północy Japonii, do której uciekł z rzymskiej niewoli, i w której ożenił się, spłodził trójkę dzieci i hodował czosnek oraz ryż. Tak przynajmniej głosi miejscowa legenda.

Pożywką dla tej niesamowitej historii są w dużej mierze tzw. zagubione lata Jezusa, czyli okres między jego wiekiem chłopięcym a rozpoczęciem przez niego publicznej działalności w wieku ok. 30 lat. Nowy Testament niemal nic o tym czasie nie wspomina, dlatego snuje się na jego temat wiele różnych domysłów. Prawdziwą ponoć wersję wydarzeń z tego okresu miały zawierać starożytne zwoje znalezione przez japońskiego duchownego w latach 30. XX wieku. Zostały w nich szczegółowo spisane dzieje Jezusa, które to zresztą on sam rzekomo podyktował tuż przed swoją śmiercią. Co prawda zwoje uległy podczas II wojny światowej zniszczeniu, ale zachowały się ich kopie. Opisane w nich losy Chrystusa przedstawiają się zaś następująco.

Otóż podczas swoich „zagubionych lat” Jezus odbył podróż na Wschód, podczas której dotarł aż do Japonii. Zatrzymał się tam w pobliżu góry Fudżi i pobierał nauki od lokalnego mistrza, który uczył go języka japońskiego oraz wschodniej kultury. W wieku 33 lat Chrystus powrócił jednak do Judei, aby rozgłaszać wieści na temat „ziemi świętej”, którą właśnie odwiedził (czyli Japonii). Został przez to uwięziony przez Rzymian pod zarzutem szerzenia herezji i skazany na śmierć przez ukrzyżowanie. W jakiś niejasny sposób udało mu się jednak uciec z niewoli, a zamiast niego ukrzyżowano jego brata o imieniu Isukiri. Po tym wydarzeniu, aby uniknąć prześladowań, Jezus udał się w drogę powrotną do Japonii, zabierając przy tym ze sobą pukiel włosów Marii oraz uszy zabitego brata. Po dotarciu na miejsce osiadł w maleńkiej wiosce o nazwie Shingo położonej na północy kraju. Zmienił tam tożsamość, założył rodzinę i aż do późnej starości wiódł spokojne życie rolnika. Kiedy umarł, wykopano dwa groby - jeden dla niego, a drugi po to, by pochować w nim włosy Marii i uszy brata Jezusa. Na obu tych grobach stoją dziś krzyże (co jest nieco sprzeczne z tym, że według legendy Jezus nie został ukrzyżowany), zaś obok nich znajduje się poświęcone legendzie muzeum.

Oprócz wspomnianych dokumentów zwolennicy legendy bronią jej również za pomocą innych dowodów. Wskazują bowiem m.in. na to, że w lokalnym dialekcie sporo jest słów uderzająco podobnych do wyrażeń hebrajskich oraz że jeszcze do niedawna powszechnie praktykowano zwyczaj malowania noworodkom na czole znaku krzyża. Jakkolwiek by nie było, społeczność wioski Shingo - w której ponoć do dzisiaj żyją potomkowie Jezusa - jest raczej podzielona co do wiary w tę legendę. Nie zmienia to jednak faktu, że cała wieś zawdzięcza jej korzyści ekonomiczne, ponieważ grób Jezusa jest sporą atrakcją turystyczną, która nakręca handel różnymi „jezusowymi” gadżetami i pamiątkami - takimi choćby jak sake o nazwie Kristo-no-haka (co znaczy po prostu Grób Jezusa).

grób jezusa
fot. via cnn.com