Landrynkowe jądro ciemności, czyli DR Kongo na różowo
Podczas drugiej wojny światowej firma Kodak stworzyła specjalną, czułą na podczerwień błonę fotograficzną o nazwie Aerochrome. Pierwotnie była ona przeznaczona dla wojska, które wykorzystywało ją do robienia rekonesansowych zdjęć lotniczych. Błona Aerochrome rejestrowała bowiem szczególny zakres barw, co pozwalało na wykrywanie obcych wojsk kamuflujących się przy użyciu gęstej roślinności: normalne listowie wychodziło na zdjęciach różowe i czerwone, natomiast to stosowane do kamuflażu - purpurowe i niebieskie.
DR Kongo to jeden z najbardziej ponurych zakątków współczesnego świata. Szacuje się, że w tym targanym różnymi konfliktami kraju w ciągu ostatnich 15 lat zginęło ponad 5 milionów ludzi. Fakty te sprawiają, że fotografie Mosse’a robią tak duże wrażenie. Dzięki zastosowaniu filmu Aerochrome udało mu się wykreować zupełnie alternatywną, surrealistyczną wizję Kongo. Horror dnia codziennego został na zdjęciach przykryty cukierkowym różem, wytwarzając przez to jaskrawy kontrast, który jest jednocześnie szokujący i wizualnie zachwycający. Przede wszystkim zaś - skłania do refleksji.
Fotografie Mosse’a są częścią jego multimedialnej wystawy na tegorocznym Biennale Sztuki w Wenecji, które potrwa do 24 listopada.