5 miejsc popularnych wśród samobójców
Most na rzece Jangcy w Nanjing, Chiny
fot. via chinatouradvisors.com
Jako najludniejszy kraj świata Chiny przodują również pod względem ogólnej liczby samobójstw - rocznie odbiera tam sobie życie aż ćwierć miliona osób! Ci, którzy decydują się w tym celu na skok z wysokości, najchętniej wybierają most na rzece Jangcy znajdujący się w mieście Nankin. Ta imponująca, licząca ok. 5 km długości konstrukcja została wzniesiona w 1968 roku i w chwili oddania do użytku była najdłuższym mostem kolejowym i autostradowym na świecie. W dzisiejszych czasach jej sława jest jednak znacznie mniej chlubna - każdego tygodnia co najmniej jedna osoba oddaje tam bowiem samobójczy skok. Aby zahamować ten trend, władze umieściły na moście skierowane do potencjalnych samobójców tablice o następującej treści: „Może nie masz już sił, może zostałeś niesłusznie skrzywdzony albo czujesz, że to już koniec świata - żyje się tylko raz, dlatego daj sobie jeszcze jedną szansę, gdyż słońce przyniesie jutro coś nowego”.
The Gap, Australia
fot. paul:74/Flickr
The Gap to położony we wschodniej części Sydney przepiękny klif, który przyciąga nie tylko licznych turystów, ale także samobójców z całej Australii. Szacuje się, że każdego roku śmiertelny skok do oceanu oddaje tu około 50 osób, co czyni z The Gap jedno z najpopularniejszych tego typu miejsc na świecie. Choć władze czynią różne starania, aby zminimalizować liczbę tragedii (wysokie ogrodzenie, monitoring, telefony zaufania), to jak na razie najskuteczniejszy w tej kwestii jest pewien starszy pan mieszkający w pobliżu klifu. Donald Ritchie każdego dnia wypatruje potencjalnych samobójców i w ciągu ostatnich 50 lat udało mu się wyperswadować desperacki skok ponad 160 osobom. W 2006 roku otrzymał za swoją działalność Order Australii - najwyższe odznaczenie państwowe przyznawane w tym kraju.
Las Aokigahara, Japonia
Japonia ma jeden z najwyższych współczynników samobójstw na świecie - każdego roku zabija się tam ponad 30 000 osób, co daje ponad 20 przypadków na 100 000 mieszkańców. Pomijając różne uwarunkowania kulturowe, takie jak wielowiekowa tradycja rytualnych samobójstw seppuku czy żołnierze kamikaze z okresu II wojny światowej, za główne przyczyny tego stanu rzeczy uważa się zarówno skrajne przepracowanie, jak i rosnące stale bezrobocie. Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że najchętniej wybieranym miejscem na rozstanie się z życiem jest położony u stóp góry Fuji wyjątkowo gęsty las o nazwie Aokigahara. Bywają okresy, że zabija się tu ponad 100 osób rocznie. Najnowsze statystyki nie są dokładnie znane, gdyż władze zaprzestały ich publikowania, aby nie powiększać złej sławy tego ponurego miejsca. Raz do roku las jest jednak dokładnie przeczesywany przez specjalne patrole, które liczą i usuwają znalezione zwłoki.
Beachy Head, Wielka Brytania
fot. Ian Stannard/Wikipedia
Beachy Head to nazwa najwyższych klifów kredowych w Wielkiej Brytani. Wyjątkowej urody urwisko mierzy 162 metry i z racji tej wysokości stanowi popularne miejsce wśród samobójców pragnących zakończyć swe życie skokiem w morskie odmęty. Według historyków zdesperowani ludzie przychodzili na Beachy Head już w XVI wieku, a współczesne statystyki szacują, że średnio zabija się tu 20 osób rocznie. Żeby zmniejszyć tę liczbę, uruchomiono specjalne patrole wypatrujące potencjalnych samobójców, a także zainstalowano tablice z numerami telefonu zaufania.
Most Golden Gate, USA
fot. Salim Virji/Flickr
Ten jeden z najbardziej rozpoznawalnych i zachwycających mostów na świecie jest zarazem najsłynniejszym miejscem przyciągającym ludzi pragnących odebrać sobie życie. Imponujący symbol San Francisco każdego roku służy jako platforma do oddania kilkudziesięciu samobójczych skoków. Dokładne statystyki nie są znane, gdyż bardzo silny w tej części zatoki prąd unosi ciała na tyle daleko, że nigdy nie zostają odnalezione. Dość wspomnieć, że śmiercionośny magnetyzm mostu Golden Gate działa niemal od samego początku jego istnienia, gdyż pierwsze samobójstwo zanotowano już w tydzień po oddaniu budowli do użytku w 1937 r. W 2004 roku powstał kontrowersyjny film dokumentalny p.t. The Bridge, którego twórcy cały rok spędzili na obserwacji mostu, rejestrując 23 z 24 oddanych w tym czasie skoków. Choć dzieło to budzić może różne wątpliwości natury moralnej, to jednak udało mu się ożywić powracającą co jakiś czas dyskusję o wzmożeniu działań prewencyjnych na moście. Z powodów technicznych, estetycznych i finansowych nie zamontowano tam bowiem do tej pory żadnej barierki czy siatki, która mogłaby powstrzymać potencjalnych samobójców przed rzuceniem się w morską toń.