fot. via instituteartist.com
Mieszkający na Haiti fotograf Paolo Woods stworzył ciekawy cykl zdjęć, który unaocznia dziwne, nieco zabawne i zarazem przygnębiające zjawisko związane z globalizacją przemysłu tekstylnego. Chodzi mianowicie o tanią, tandetną odzież szytą przez Haitańczyków na zamówienie amerykańskich sieci hipermarketów. Odzież ta zazwyczaj jest tak kiepskiej jakości, że nabywcy w USA często się jej pozbywają, oddając do różnych organizacji charytatywnych. Te z kolei wysyłają ją jako darowiznę z powrotem na Haiti, gdzie następnie rozdawana jest ludziom z ubogiej prowincji. W przypadku T-shirtów z nadrukami prowadzi to czasem do absurdalnych efektów - otóż językami używanymi na Haiti są kreolski i francuski, dlatego mało kto zdaje sobie sprawę z idiotyzmu bądź niestosowności angielskich sloganów widniejących na koszulkach.
Taka używana odzież określana jest w miejscowym żargonie mianem pepe i taki jest też tytuł cyklu fotografii Paolo Woodsa. Oto część z nich - więcej można zobaczyć w galerii serwisu INSTITUTE for Artist Management.
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com
fot. via instituteartist.com