Najbardziej odizolowane drzewo na świecie zostało powalone przez pijanego kierowcę

 

samotne-drzewo-tenere-1
fot. via Wikimedia Commons

W północno-wschodnim Nigrze, na terenie pustynnego regionu o nazwie Ténéré, rosła niegdyś akacja, która uchodziła za najbardziej odizolowane drzewo na świecie - w promieniu 400 km od niej nie było bowiem żadnego innego drzewa. Akacja ta była pozostałością po niewielkim lasku, który rósł tam w czasach, gdy w okolicy panowaly bardziej sprzyjające warunki klimatyczne. Była ona w stanie przetrwać dzięki rozbudowanemu systemowi długich korzeni, które sięgały głębokości 40 metrów pod ziemią, gdzie znajdowała się woda. Na tle monotonnego krajobrazu akacja bardzo się wyróżniała, dlatego przez wiele dekad służyła jako ważny punkt orientacyjny na szlakach karawan ciągnących przez Saharę.


fot. via tree-nation.com

Niestety, w 1973 r. drzewo zakończyło swój żywot. W dodatku stało się to w sposób wyjątkowo pechowy i absurdalny. Otóż w drugiej połowie XX wieku karawany wielbłądów zaczęły ustępować miejsca karawanom ciężarówek i właśnie kierowca jednej z nich - Libijczyk, który ponoć znajdował się pod wpływem alkoholu - stracił panowanie nad kierownicą i z wielką siłą uderzył w najbardziej samotne drzewo na świecie. Po tym zdarzeniu akację usunięto i przewieziono do Muzeum Narodowego Nigru w stolicy kraju Niamey, gdzie znajduje się do dzisiaj. W jej miejsce natomiast postawiono upamiętniającą ją, metalową rzeźbę drzewa, dzięki czemu lokalizacja ta nadal służy jako punkt orientacyjny.


fot. via tree-nation.com