Od ponad 20 lat tajwańskie śmieciarki grają polską muzykę poważną

 

wyrzucanie śmieci
fot. via youtube.com

Jeszcze kilka dekad temu wyrzucanie śmieci na Tajwanie wyglądało zupełnie tak samo jak w innych cywilizowanych krajach - ludzie po prostu wynosili z domu worki z odpadami i wkładali je do koszy lub kontenerów stojących na ulicy. Sęk w tym, że Tajwan to wyspa niewielka i bardzo gęsto zaludniona, co w połączeniu z subtropikalnym klimatem przyczyniało się do tego, że odpady czekające na zabranie przez śmieciarki przyciągały liczne myszy, szczury i przeróżne insekty. Miało to naturalnie fatalny wpływ na ogólny poziom higieny oraz estetykę przestrzeni miejskiej, w związku z czym tajwańskie władze postanowiły jakoś temu zaradzić. I zaradziły - w spsób bardzo niekonwencjonalny. Wprowadzono bowiem w życie niezwykły system, który sprawił, że wyrzucanie śmieci jest teraz doświadczeniem bez mała melomańskim i przypomina wyjście do filharmonii.

Aby uniknąć pozostawiania śmieci na ulicach, ustanowiono ogólnokrajowe prawo, które nakazuje obywatelom wyrzucanie odpadów bezpośrednio do przyjeżdżających po nie śmieciarek. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie jeden drobny szczegół. Otóż śmieciarki funkcjonują na podobnej zasadzie co ciężarówki z lodami, tzn. ostrzegają o swoim przybyciu poprzez puszczanie przez głośniki charakterystycznych melodyjek. Tak się składa, że tymi melodyjkami (z wyjątkiem różnych okolicznościowych i lokalnych odstępstw) są dwie kompozycje klasyczne: jedna to Dla Elizy Beethovena, a druga… Modlitwa dziewicy autorstwa XIX-wiecznej polskiej kompozytorki Tekli Bądarzewskiej-Baranowskiej. Ta mało u nas znana artystka cieszy się na świecie, a zwłaszcza w Azji, dość dużą popularnością. Dzieje się tak głównie za sprawą jej miniatury Modlitwa dziewicy, która ze względu na swoją prostą strukturę jest chętnie grana przez pianistów-amatorów i w niektórych kręgach ma wręcz status klasycznego przeboju. Zupełnie inaczej jest jednak w Polsce. O tym jak bardzo Bądarzewska-Baranowska jest niedoceniana w swojej ojczyźnie, świadczyć może fakt, że pierwszą polską płytę z jej muzyką nagrano dopiero w 2012 roku (album Zapomniany dźwięk w wykonani Marii Pomianowskiej), podczas gdy na świecie takich wydawnictw jest co najmniej 80.

Od wprowadzenia specyficznych zasad wyrzucania śmieci na Tajwanie minęło już ponad 20 lat i niestety zatarła się pamięć o tym, kto dokładnie zdecydował, aby śmieciarki grały kompozycje klasyczne i dlaczego akurat te dwie. Jedna z plotek głosi na przykład, że autorem pomysłu był ówczesny minister zdrowia, którego do tego wyboru zainspirowała córka ucząca się grać na fortepianie. Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że zwyczaj osobistego wyrzucania odpadów do śmieciarek przyjął się w tajwańskim społeczeństwie bardzo dobrze i dzisiaj stanowi ważny rytuał towarzyski polegający na tym, że pięć razy w tygodniu, wieczorami, ludzie tłumnie wychodzą ze śmieciami na ulice i wdają się w żywe rozmowy ze swoimi sąsiadami.

Oto Modlitwa dziewicy w wykonaniu klasycznym, a poniżej - w wykonaniu tajwańskich śmieciarek.