Oto jedna z najbardziej widowiskowych migracji zwierząt

 


fot. via christmas.net.au

Położona niedaleko Indonezji, ale należąca do Australii Wyspa Bożego Narodzenia to na co dzień miejsce wyjątkowo sielankowe. Piękne plaże i wspaniała przez większą część roku pogoda sprawiają, że można je wręcz nazwać małym tropikalnym rajem. Wraz jednak z nastaniem pory deszczowej, czyli w okolicach listopada i grudnia, natura urządza tu niesamowity spektakl, który burzy nieco spokojne życie mieszkańców wyspy. Mowa mianowicie o wielkiej migracji czerwonych krabów (Gecarcoidea natalis), które wychodzą z tropikalnego lasu i udają się w masową podróż na wybrzeże, aby złożyć jaja w oceanie. O tym jak bardzo przytłaczające dla tubylców może być to doświadczenie niech świadczy fakt, że na wyspie mieszka ok. 2000 ludzi, podczas gdy krabów jest tam kilkadziesiąt milionów. W trakcie ich kilkudniowej wędrówki czyhają jednak na nie różne niebezpieczeństwa, m.in. samochody na drogach (które to zagrożenie władze wyspy próbują zminimalizować, budując np. specjalne tunele dla krabów pod jezdniami), a także niezwykle inwazyjne mrówki z gatunku Anoplolepis gracilipes, które atakują kraby, pryskając im w oczy trującym kwasem.

Kiedy dzielnym wędrowcom uda się wreszcie dotrzeć na plażę, wykopują nory, w których pomiędzy samcami i samicami dochodzi do kopulacji. Po spełnionym obowiązku samce udają się w męczącą drogę powrotną, zaś samice odczekują kilkanaście dni, aż zapłodnione i znajdujące się wciąż w ich odwłoku jaja dojrzeją. Dopiero wtedy udają się nad sam ocean i wypuszczają jaja do wody. Młode wykluwają się niemal natychmiast i, jeśli nie zostaną zjedzone przez drapieżniki, po około miesiącu wychodzą na brzeg, a następnie, mierząc zaledwie kilka milimetrów długości, ruszają w epicką podróż w stronę interioru.

Ostatnia wielka migracja krabów na Wyspie Bożego Narodzenia miała miejsce kilka tygodni temu - dokładnie w dniach 27-28 grudnia 2013 roku.


fot. via christmas.net.au


fot. wpcsydney/Flickr


fot. via christmas.net.au


fot. via christmas.net.au


fot. via amusingplanet.com


fot. via christmas.net.au