Listopad 4, 2013

To był kiedyś najbardziej luksusowy hotel w Afryce. Dziś zamieszkują go setki dzikich lokatorów

fot. via hectormediavilla.com

Beira to ważny port morski i zarazem drugie co do wielkości miasto w Mozambiku - kraju, który do 1975 r. był portugalską kolonią. Właśnie Portugalczycy wymyślili sobie w latach 50. XX w., że nad samym brzegiem oceanu powstanie w Beirze ekskluzywny hotel przeznaczony dla biznesmenów, wpływowych polityków i bogatych turystów. Plan został zrealizowany i w 1955 r. otwarto Grande Hotel - piękny, wystawny, inspirowany stylem Art Deco hotel, który posiadał wszelkie możliwe udogodnienia włącznie z basenem o wymiarach olimpijskich. W tamtym czasie był to największy i najbardziej luksusowy hotel w całej Afryce.

fot. via delagoabayworld.wordpress.com

Dość szybko okazało się jednak, że ta turystyczno-architektoniczna perełka przynosi same straty i w 1963 r. hotel został zamknięty. W następnych latach wykorzystywano go tylko okazjonalnie (odbyło się w nim np. wesele córki lokalnego ministra), zaś po odzyskaniu przez Mozambik niepodległości stał się na pewien czas siedzibą rządzącej partii. Kraj był jednak targany zbrojnymi konfliktami wewnętrznymi i kiedy tylko władze wyprowadziły się z hotelu, na ich miejsce zaczęli się pojawiać uciekinierzy napływający do Beiry z różnych stron Mozambiku. Rozpoczęli tym samym trwający do dzisiaj proces przekształcania niegdyś luksusowego budynku w jeden wielki squat. Obecnie zamieszkuje go około 2-3 tysięcy dzikich lokatorów, którzy tworzą swoisty mikrokosmos przypominający swoją skalą wenezuelską Wieżę Dawida.

fot. PaddyG/Flickr